Wynalzca pizzy przewraca się w grobie,
a wujek McDonald przybija żółwika i wręcza order dla zasłużonych,
z uznaniem pomrukując nad efektem łakomej kreatywności Włochów.
Wątpię, czy istnieje posiłek o większym stężeniu kalorii na
centymetr kwadratowy. Absurdalna, lecz wbrew wszystkiemu popularna,
pizza z frytkami.
Jakiego geniuszu trzeba było, by twór
ów wymyślić, przygotować i podać do stołu po raz pierwszy
ciężko jest sobie wyobrazić. Frytkowa pizza cieszy się jednak
sporym wzięciem. Wygląda dokładnie, jak przedstawionych zdjęciach, zwykle urozmaicona jest plasterkami parówki.
To chyba jedyna pizza, której we
włoskim mniemaniu nie szkodzi keczup. Broń jednak Panie, na
powierzchni pizzy! Osobno, obok, do frytek tak. Mniej odporni na
jednorazowe dawki kwasów tłuszczowych konsumują najpierw frytki,
później resztę dania. Zagorzali miłośnicy fast foodów jedzą
wszystko na raz, a kombatanci dekorują swój posiłek majonezem.
Frytkowej wersji pizzy nie odważyłam
się jeszcze spróbować. Może kiedyś, przy okazji wielkiego głodu
albo wielkiej ciekawości. Osobiście myślę jednak, że
praktykowana przez Polaków "profanacja" pizzy keczupem
jest mniejszym przestępstwem, niż dekorowanie jej parówką i
frytkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz