W Polszcze przyjęło
się, że zakończenie edukacji na uczelni wyższej świętuje się
duetapowo: najpierw świeżo upieczony magister, z dyplomem w ręku i
uśmiechem szczerym jak milion dolarów, konsumuje uroczysty
obiad z rodziną, a później upija się do nieprzytomności z
przyjaciółmi. W Padwie oraz w innych miastach regionu Wenecja
Euganejska celebrowanie ukończenia edukacji na uniwersytecie jest
zdecydowanie bardziej skomplikowane!
Na początku jest
stres, elegancki strój, obrona pracy dyplomowej. Później
przychodzi nieziemska ulga i satysfakcja, gdy szanowna komisja składa
gratulacje przypieczętowane tak długo wyczekiwanym uściskiem
dłoni. A później, no coż, później zaczyna się
zabawa...
Świeżo upieczony,
padewski magister wychodzi promieniując szczęściem na dziedziniec
przed budynkiem uniwersytetu, gdzie oczekują go rodzina i
przyjaciele z wieńcem laurowym. Przy dźwiękach tradycyjnej
przyśpiewki: „Dottore, dottore, dottore del buso del cul,
vaffancul, vaffancul”(...tekst bardzo wulgarny, pomijam
tłumaczenie:p), niejednokrotnie akompaniowanej przez miejscowych
grajków, szczęśliwiec zostaje udekorowany laurem, wyściskany
i zbombardowany gratulacjami. Po szczerym i oficjalnym preludium
następuje część właściwa uroczystości.
Przyjaciele świeżo
upieczonego magistra przebierają go w absurdalny strój
(zwykle mężczyźni wdziewają sukienki, staniki, podkolanówki
i szpilki, a kobiety stroje z gatunku Pippi Langstrumpf, Papy Smerfa
lub zmęczonej życiem ladacznicy) i prowadzą do specjalnie
przygotowanego miejsca pod budynkiem uniwersytetu. Tam, przyklejony
do ściany, czeka ogromny plakat przygotowany przez przyjaciół
„dottore”, zwany „papiro”. Na plakacie zamieszcza się
karykaturę studenta-magistra oraz tekst, wymyślony wspólnie
przez przyjaciół. Tekst jest rymowany, napisany bardzo małymi
i niewyraźnymi literkami, opowiada o życiu i wpadkach
już-ex-studenta. Tekst musi być możliwie najbardziej dowcipny i
kompromitujący, gdyż podczas tradycyjnych „oczepin” obecna jest
cała rodzina („czy pamiętasz jak na trzecim roku wróciłeś
pijany i narzygałeś do kapci swojego dziadka?”) i sympatia („a
Paola smacznie spała, gdy Katrina Cię podrywała”). Zadaniem
„oczepywanego” jest przeczytanie całego wiersza spisanego na
papirusie. Na głos! Jeśli student zająknie się lub pomyli –
pije! W międzyczasie przyjaciele nie ułatwiają mu zadania.
Obrzucają go jajkami, pomidorami, obsypują mąką, podkładają
nogi....robią wszystko, by pod koniec czytania ich towarzysz był
pijany jak bela, a wyglądem przypominał kompostownik.
![]() |
Plakat zwany Papiro. |
Po uporaniu się z
niesfornym papirusem wszyscy zgromadzeni udają się do baru, w
którym czeka szampan i przekąski. Zwykle magister nie ma
czasu na zmianę stroju, idzie na własne przyjęcie umorusany jak
czterolatek po zabawie w zupę.
PS. dziewczyny są o
wiele sprytniejsze, zakładają na głowę czepki, by po tradycyjnych
oczepinach móc doprowadzić się do względnego porządku.
Cała ceremonia przebiega
w miejscu publicznym, także przechodnie mogą do woli przyglądać
się zabawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz